A jednak- życie weryfikuje nasze plany...
Ech... Chcieliśmy wystartować przed zimą, ale jednak się nie uda. Na dzień dzisiejszy dopinamy ostatnie przeróbki w projekcie i na początku grudnia składamy wniosek o PnB w Starostwie. W tzw. międzyczasie szukamy wykonawcy na wiosnę: jedna ekipa już nam wyceniła SSZ (36 tys. zł+ 14 tys za dach=50 tys zł). Jeszcze czekamy na wycenę od trzech innych fachowców, plus dostaliśmy namiar na kolejnych dwóch. Dobrze że mamy wybór ;)
Pierwszy z budowlańców zapowiedział, że ma już 5 budów w trakcie, na wiosnę dochodzą mu 2 i ewentualnie nasza. Nasz projektant odradza nam taką sytuację, gdyż budowa może przeciągnąć się w czasie.. Nerwy, niedotrzymane terminy itp. Lepiej mieć pracującego wolniej, ale obsługującego 1 budowę- naszą...
Mam nadzieję, że wszystko się uda, przezimujemy załatwiając papiery i kredyt, a wiosną ruszymy z kopyta ;)
Zapowiedziałam, że za 2 lata Wigilia u nas, w nowym domu. Niektórzy z Rodziny pukają się w czoło z niedowierzaniem. To motywuje nas jeszcze bardziej do ciężkiej pracy i spełnienia swoich marzeń :)